Może kochani poznaniacy
pojeździliby (a jeszcze lepiej zamieszkaliby) w Polsce B. Z daleka od
politycznych, intelektualnych, kulturalnych dysput; z daleka od celebryckich
happeningów, pięknych, dobrych, uduchowionych, uwrażliwionych na wszystko - od
dżdżownicy począwszy. Zamieszkajcie w mniejszych miejscowościach, wioskach,
posłuchajcie co mówią, czym i z czego żyją ludzie. Tak ... prości ludzie, dla
których być może ich wiara jest dla Was jarmarczna i obciachowa, cukierkowa,
słodyczna, infantylna i nie na tyle wzniosła aby się nad nią pochylić. Dopuście
tą inność, różność od Waszej. Przecież chcecie być równi i różni zarazem.
Czyżby rzeczywiście dziewczynka z Błotnicy i lepiącym się cukierkiem do swojej
małej rączki nie miała nic wspólnego z pełnym wystudiowanych póz Łazęgą
poznańskim?... A Chrystus Król jest rzeczywiście w scenerii w której go
umieszczono kimś w rodzaju "POZA KONTEKSTEM". Lepsi od nas wszystkich
razem wzięci takie rzeczy już uskuteczniali, bawili się tym nawet w imię sztuki
przecież :)... nie inaczej …
